POLSKA SPIDERWOMEN (?!)

Polska Spiderwomen? Alpinistka? A może akrobatka? Nieee… Raczej obstawiałabym na totalny brak wyobraźni! Bo nawet wyżej wymienione przeze mnie postaci mają odpowiednie warunki ku temu, by podejmować się czegoś, czego nie podjął by się przeciętny Kowalski. A tutaj? Tutaj, zamiast bezwzględnego przestrzegania zasad BHP mamy cyrk – tyle, że nie na kółkach, tylko na drabinie. Wysokiej drabinie, bo patrząc chociażby na ilość stopni mogę przypuszczać, że jest to drabina o wysokości stania – na tak ok 150 cm. Dobrze, że jest chociaż pomocniczka. Zastanawia mnie tylko, w jakim stopniu jej pomoc okazałaby się skuteczna w momencie upadku naszej głównej bohaterki. Jest wysoko prawdopodobne, że też mogłaby poważnie ucierpieć. I chociaż mówi się, że co dwie głowy, to nie jedna – w tym przypadku jak widać się nie sprawdziło.

Polska Spiderwomen? Alpinistka? A może akrobatka? Nieee…

Raczej obstawiałabym na totalny brak wyobraźni! Bo nawet wyżej wymienione przeze mnie postaci mają odpowiednie warunki ku temu, by podejmować się czegoś, czego nie podjąłby się przeciętny Kowalski. A tutaj?

Tutaj, zamiast bezwzględnego przestrzegania zasad BHP mamy cyrk – tyle że nie na kółkach, tylko na drabinie. Wysokiej drabinie, bo patrząc, chociażby na ilość stopni, mogę przypuszczać, że jest to drabina o wysokości stania – na tak ok. 150 cm. Dobrze, że jest chociaż pomocniczka. Zastanawia mnie tylko, w jakim stopniu jej pomoc okazałaby się skuteczna w momencie upadku naszej głównej bohaterki. Jest wysoko prawdopodobne, że też mogłaby poważnie ucierpieć. I chociaż mówi się, że co dwie głowy, to nie jedna – w tym przypadku jak widać, się nie sprawdziło.

W rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy czytamy, iż praca na wysokości:

  1. to praca wykonywana na powierzchni znajdującej się na wysokości co najmniej 1,0 m nad poziomem podłogi lub ziemi. (§ 105. Pojęcie pracy na wysokości);
  2. powinna być organizowana i wykonywana w sposób niezmuszający pracownika do wychylania się poza poręcz balustrady lub obrys urządzenia, na którym stoi. (§ 107. Organizowanie i wykonywanie prac na wysokości).[1]

Niedopuszczalne!

W odniesieniu do opisywanego przeze mnie przypadku nie mam wątpliwości co do tego, że jest to już praca na wysokości, która wymaga odpowiednich badań i kwalifikacji. Skoro tak jest, niedopuszczalne jest zatem wychylanie się poza obrys drabiny, na której stoi człowiek, jak również przyjmowanie przez niego wymuszonej pozycji ciała – tutaj z jedną stopą na stopniu ściany, z drugą opartą tylko koniuszkami palców o stopień drabiny i to bokiem – co oczywiście grozi utratą równowagi oraz upadkiem z wysokości. Zasadą bowiem jest, że na szczeblach powinny znajdować się obie nogi. Taka pozycja, jak również trzymanie się drabiny jedną ręką  gwarantuje stabilną pozycję ciała w trakcie pracy. A jak widać na załączonym obrazku, jest zupełnie odwrotnie: w jednej ręce butelka z płynem, w drugiej ścierka.

Hmm zawsze uważałam, że zawód sprzątacza jest inwazyjny. Ten przykład pokazał mi jednak, że jest wręcz wyczynowy! Nawet nie mogę tutaj wskazać punktu podparcia na drabinie, bo go w ogóle nie ma. Zasadą jest bowiem, że albo podpieramy się dwoma rękoma i jedną nogą, albo dwoma nogami i jedną ręką. Kolejna sprawa, to brak odpowiedniego stroju. Klapki? Na spacer po plaży jak najbardziej. Do pracy na wysokości – zdecydowanie NIE. Dlatego pytam: gdzie jest obuwie antypoślizgowe i co ważne: ochrona głowy? Mam poważne argumenty co do tego, aby twierdzić, że doszło tutaj do poważnych zaniedbań, a nawet – naruszeń podstawowych zasad BHP.

A może to nie są pracownicy, tylko właściciele?

W związku z powyższym: kto pozwolił na to, aby pracownicy bez żadnego przygotowania podejmowali się takich zadań? Czy pracodawca miał taką wiedzę? A może to nie są pracownicy, tylko właściciele? Nie wiem. Niezależnie jednak od tego, kto wykonuje tę pracę, powinna być ona wykonana przez ludzi odpowiednio do tego przeszkolonych, w warunkach gwarantujących maksimum bezpieczeństwa. Ja natomiast, widzę tylko totalny brak odpowiedzialności za ludzkie życie i brak wyobraźni co do mogących pojawić się konsekwencji, począwszy od: poślizgnięcia, poprzez potknięcia i upadki, aż do zwichnięć, urazów głowy, złamań, a nawet paraliżu kręgosłupa.

Główną przyczyną wypadków w pracy jest czynnik ludzki!

Pamiętajcie o tym, że główną przyczyną wypadków w pracy jest czynnik ludzki oraz niewłaściwe użytkowanie narzędzi. Zawsze będę powtarzać, że niezależnie od tego, jakiej dziedziny naszego życia dotykamy, prewencja, mogących pojawić się zagrożeń jest kluczowa. Jeśli chodzi o zdarzenia spowodowane upadkiem z drabiny, dane z 2020 roku pokazują aż 31,4 % odnotowanych przypadków i 13,3% tych, które zakończyły się śmiercią. Istnieją również  wypadki śmiertelne, które zdarzyły się w wyniku upadku z wysokości mniejszej niż 2 m… [2]

Dlatego Pracowniku – zanim podejmiesz się jakiekolwiek usługi, pamiętaj o ochronie swojego życia. A ty Pracodawco – bacznie obserwuj swoje środowisko pracy i nie dopuszczaj do sytuacji, w której poniesiesz główną odpowiedzialność za to, co robi twój zespół. Skutki niedopatrzeń i braku odpowiedniego podejścia może doprowadzić cię do odpowiedzialności karnej!

Dorota Reflińska

O Autorce:

Dorota Reflińska z wykształcenia jest pedagogiem opiekuńczo-wychowawczym, który to tytuł zdobyła na AHE w Łodzi. Tam, ukończyła również szkolenie z psychologii klinicznej. W krakowskiej WSZiB natomiast, przez rok zdobywała wiedzę na temat badań społecznych na kierunku socjologia. Praktyki zawodowe odbywała w ŚDS, zajmującym się rehabilitacją społeczną osób z zaburzeniami, gdzie prowadziła autorskie zajęcia terapeutyczne oraz rozmowy wspierająco-aktywizujące. Doświadczenia zdobyte podczas pracy, jeszcze mocniej otworzyły ją na drugiego człowieka, spowodowały silną odporność na przeciwności losu i motywację do walki o podmiotowość.

Na warsztatach z komunikacji interpersonalnej nazwana „indywidualistką”, a przez prof. filozofii „dyplomatką”. Jej projekt badawczy liczący 207 stron: „Dzisiejsza młodzież jest nic nie warta…” – stereotyp czy prawda? Młode pokolenie w opinii dorosłych pod opieką dr Ł. Zaorskiego – Sikory, obalił ciążący nad młodzieżą stereotyp i pokazał schematy myślowe dorosłych. Podobne efekty chce uzyskać w branży utrzymania czystości, począwszy od skupienia uwagi na osobach obciążonych uprzedzeniami, poprzez podniesienie ich samoświadomości, po poczucie własnej wartości. Z kategoryzowaniem zawodów po raz pierwszy spotkała się, pracując jako wychowawca, gdzie zawód ten był głośno akcentowany ponad ten, trudniący się sprzątaniem.

Interesuje się naukami humanistycznymi. W życiu zawodowym i prywatnym kładzie nacisk na skuteczną komunikację i szacunek do drugiego człowieka. Chętnie służy pomocą, nie przechodzi obojętnie wobec społecznej niesprawiedliwości.

W branży utrzymania czystości przeszła funkcje: pracownika liniowego (hotel, wspólnota mieszkaniowa, biurowce), osoby decyzyjnej, po właścicielkę firmy szkoleniowo-usługowej. Zwolenniczka ciągłego podnoszenia kwalifikacji, uczestniczka Forum Liderów Rozwoju. Jej ambicja i świetna organizacja pozwalają od kilku lat samodzielnie świadczyć usługi dla dwóch dużych korporacji z oddziałami za granicą, o czym świadczą ich rekomendacje.


[1] https://lexlege.pl/rozporzadzenie-ministra-pracy-i-polityki-socjalnej-w-sprawie-ogolnych-przepisow-bezpieczenstwa-i-higieny-pracy/

[2] https://www.denios.pl/serwis/denios-magazyn/bezpieczna-praca-na-wysokosci

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Social Media

Popularne artykuły

Clean Mode

Powiązane artykuły